Jak udusić męża ?
Może strasznie brzmi, ale wczoraj miałam taką ochotę,
ale nie bójcie się, od razu napiszę że tego nie zrobiłam ;)
W naszym domu, posiadamy jedno auto,
i jakoś musimy się nim dzielić,
owszem najważniejsze to dojazd do pracy.
I tak Mąż pojechał na nockę z Środy na Czwartek,
zanim jechał to mówię mu
- zatankuj auto,
( Kobiety myślenie brzmi jak schodzi wskazówka na pole czerwone, to myk na Stacje Paliw )
A ( Faceta Myślenie, po co jechać starczy mi )
(( Nasze auto to takie stworzenie uparte, że kontrolka od paliwa zaświeca się jak Paliwa zostaje na 3 km ))
i wraca wczoraj rano Mąż do domu i mi mówi?
- jak gdzieś pojedziesz to zatankuj auto,
Ja na to to OK,
Mały był już w Przedszkolu a ja ogarnęłam mieszkanko, Mąż śpi, to mówię sobie pojadę sobie do siostry. Odpalam autko a tam świeci kontrolka, no to szybko na stację Paliw do której mam 1km i 200 metrów, wyjeżdżam na ulice i auto zgasło, po chwili odpaliło ujechałam jakieś 500 metrów i znów powtórka z rozrywki, i tak auto zgasło na resztach benzyny 3 razy, ale jakoś się do kulałam.
Chociaż miałam wielką ochotę, iść pieszo do domu i dokopać Mężowi do D....
Ale żyje pocieszeniem, że aby jeszcze 3 miesiące, bo mamy na koniec Sierpnia kupić sobie drugie autko i to dla mnie ;)
A z innych rzeczy, miałam napisać kiedyś ale umknęło mi to.
Moja siostra spodziewa się Dziecka .
Dziecka to znaczy 4,
Ma Synka 10 lat,
drugi Mój Chrześniak 7 lat,
trzecia Dziewczynka w M. wieku 4 lata
i teraz termin na koniec Września ;)
Mam nadzieję że kiedyś ją dogonię ;)
Chociaż oni mają na tyle duży dom, że nie odczują braku miejsca ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz